MetalSide.pl

Lux

Everest-spoko.Oczekiwałem ciut więcej,ale zawiedziony nie jestem.Szkoda,ze nie moglem na to isc do kina.

gumbyy

She's Funny That Way - Taka lajtowa komedyjka sytuacyjna z całkiem udanym "pomieszaniem wątków". W sumie niezbyt się pośmiałem, bo to jednak nie mój typ humoru, ale obejrzeć dla relaksu jak najbardziej można.

gumbyy

The Broken Circle Breakdown - Dosyć ciężki i wzruszający film... tragiczna historia miłosna, pełna emocji i codziennych problemów. Twórcy filmu idealnie ukazali różnice pomiędzy psychiką kobiety i mężczyzny, szczególnie w traumatycznych momentach. Film wciąga, historia niby banalna, ale opowiedziana bardzo ciekawie, no i zagrane to wszystko jest świetnie. Plus muzyka Wink

W sumie spodziewałem się "lżejszego" filmu.

gumbyy

The Man From U.N.C.L.E. - Bardzo fajny film retro-szpiegowski. Niezły klimat i spory relaks przy oglądaniu Smile

gumbyy

Vacation - Typowa komedia drogi.. średnio rozgarnięta rodzinka jedzie samochodem na wakacje. Generalnie to oczywiście już wszystko było i co gorsza tutaj zupełnie nie jest śmieszne. Słaby film.

Inside Out - Bardzo fajna animacja Smile

Wszystko dzieje się w głowie jedenastoletniej dziewczynki. Spotykamy tam emocje: Gniew, Radość, Smutek, Odrazę i Strach, które "dbają" o odpowiedni rozwój osobowości małej bohaterki. Bardzo fajny humor, sporo fantazyjnych obrazów i dynamicznej akcji. No i końcowa scenka (podczas napisów) z kotem - miazga Very Happy

Polecam na dobry relaks.

Ted 2 - nędza... nie wiem po co to oglądałem Laughing

Jurassic World - Kolejna seria która trwa "nie wiadomo po co" Wink

Poprzedniej części nie oglądałem, teraz zerknąłem z ciekawości i w sumie nie wiem po co Wink

w zasadzie nic nowego i ciekawego.

Lux

Avengers 2-ot,tak sobie włączyłem.Lubię super bohaterów.

Pakt z diabłem.Na faktach z J.Deepem.dobre,mroczne kino.Swiat gangsterki i FBI przenikają sie,no i Deep nie jest Sparrowem.Polecam.

Lux

Straight outta Campton- na faktach o scenie hip-hop.Wciagający.Ciekawa historia o Dr Dre,Ice Cube,Easy-E czyli składzie NWA.

Lux

Southpaw z J.Gyllenhaalem.O boksie.Ciekawy film z dobra grą.Polecam.
Vacation czyli kontynuacja sagi rodziny Griswaldow.Posmiałem sie,ale do czesci z Chavym Chasem nie umywa się.
Strzelajac z Sokratesem-o Irlandii polnocnej i jej udziale w Mundialu Mexico 86.Fajny film.

gumbyy

U mnie ostatnio Star Wars... na początek Epizody I-VI, a później EVII w kinie Smile

Ogólnie - całkiem dobry film Smile

trochę scenariusz mnie rozczarował, bo to przecież jest kalka czwartego epizodu, ale reszta bez większych zaskoczeń i zastrzeżeń (no może Kylo ciut za mało groźny był Wink

) Fajnie, że wróciły humorystyczne scenki, bo tego mi brakowało ostatnio. Jak dla mnie najlepsza część z tych dokręcanych.

Lux

Most Szpiegów-dupy nie urywa.

Vader

W kinie:

The Hateful Eight - Dwa razy w kinie. Absolutnie kapitalny Tarantino. Wsciekle psy na dzikim zachodzie, banan na twarzy przez caly seans. No i oryginalna muzyka Ennio Morricone. Czeo chciec wiecej? Smile

The Revenant - Monumentalny obraz z niesamowitymi zdjeciami, minimalna iloscia dialogow i chyba oscarowa rola Di Caprio. Mnie sie bardzo oczywiscie podobal, bo lubie takie filmy, choc co poniektorzy przysypiali Wink

A poza tym z cyklu "tak zle ze az dobre": The Room(na specjalnym pokazie - dawno nie bylem na filmie, gdzie widownia smiala sie tak czesto i obficie Laughing

; Birdemic i Torque - takie filmy jednak poprawiaja humor Very Happy

gumbyy

The Martian - w sumie lekko rozczarował mnie ten film. Liczyłem na jakiś dramat, a tu prawie komedia. Pomysł na film całkiem ciekawy, no ale wykonanie już nie. Scenariusz - banał. Akcja - wspomniana już komedia. Cokolwiek się wydarzy, zawsze można to odkręcić... Chłopek-roztropek znajdzie radę na wszystko, żaden problem. Jak dla mnie za mało dramatu człowieka, survivalu i traumy, a za dużo "cukierków" i banału.

Ziomaletto

Ostatnio zrobiłem sobie mini-maraton z pełnometrażowymi animacjami z Batmanem i Jokerem, gdy dubbingowali ich niezawodni Kevin Conroy i Mark Hamill. W jego ramach obejrzałem - Batman: Mask of the Phantasm, Batman Beyond: Return of the Joker oraz Batman: The Killing Joke.

- Mask of the Phantasm - niech fani tych popierdółek od Nolana mówią sobie co chcą, ale to właśnie tutaj otrzymamy esencję postaci Batmana. Jest Batman jako detektyw (o czym każdy aktorski film o Gacku zapominał) próbujący rozwikłać zagadkę, są dylematy Bruce'a Wayne'a, jest także przerażający i jednocześnie sympatyczny (?) Joker. I ta ścieżka dźwiękowa! Po prostu cudo.
- Return of the Joker - nie widziałem ani jednego odcinka serii powiązanej z tym filmem, więc "nowoczesny" Batman mnie trochę zaskoczył. Z czasem jednak się to rozkręciło. Scena retrospekcji, tortur Robina i śmierci Jokera genialna. Zaś monolog The Clown Prince of Crime o odkryciu tożsamości Gacka jest wyśmienity. Hamill na tym etapie przeszedł samego siebie.
- The Killing Joke - choć nie jestem aż tak krytyczny w stosunku do tego filmu jak fani komiksu, to i tak uważam, że potencjał legendarnego komiksu został zmarnowany. Historyjka o Batgirl zupełnie nie pasuje do reszty filmu, bowiem i tak rozbudowanie Barbary nie ma większego znaczenia dla właściwego The Killing Joke. Hamill i Conroy już chyba trochę od niechcenia grają swoje role, a szczególnie Mark, gdy gra Jokera przed wpadnięciem do kwasu. Nawet kultowy monolog wypowiedział beznamiętnie. Chociaż mimo wszystko nie było moim zdaniem tragicznie. Ale temu komiksowi należała się znacznie lepsza ekranizacja. Toż to cholerny The Killing Joke, a nie jakaś podrzędna historyjka o Batmanie znowu stawiający czoła Jokerowi.