Forum MetalSide.pl
Forum serwisu MetalSide.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wacken Open Air
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 87, 88, 89  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MetalSide.pl Strona Główna -> Koncerty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 28 Cze 2011, 15:31    Temat postu:

gumbyy napisał:
Wacken... Shine or Rain Exclamation Już wiem, ze będę Very Happy

my to juz wiedzielismy przed Toba Wink .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 28 Cze 2011, 15:33    Temat postu:

Eyesore napisał:
my to juz wiedzielismy przed Toba Wink .

Prorok jakiś, czy co? Very Happy Dzisiaj dopiero przyszło potwierdzenie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 6 Lip 2011, 23:27    Temat postu:

Last year Avantasia successfully toured through Europe. This year the formation will come to the north of Germany and play at the Wacken Open Air Festival 2011.

Besides Tobias Sammet there will be ten Metal artists on stage.
Michael Kiske...


oooo... to mam motywację, żeby obejrzeć ten koncert Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hasiu



Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 22 Lip 2011, 10:36    Temat postu:

Witam. Mam do zaoferowania 2 (3) miejsca w samochodzieie na przejazd w obie strony na Wacken Open Air 2011. Trasa OPOLE - WROCŁAW - WACKEN. wyjazd planowany w środę, w godzinach popołudniowych raczej. powrót niedziela jak się ogarniemy. Koszt imprezy to ~250 PLN czyli atrakcyjnie w porównaniu z innymi środkami transportu. Zainteresowani niech się odezwą na [link widoczny dla zalogowanych] .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 22 Lip 2011, 19:37    Temat postu:

Triptykon will replace Cradle Of Filth
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 7 Sie 2011, 15:17    Temat postu:

i mamy juz pierwsze zespoly na rok 2012:

Scorpions - Best of… last german Open Air Show ever!
MINISTRY – Best of… Show
Hammerfall – Anniversary Show
U.D.O
Amon Amarth
Gamma Ray
Cradle of Filth
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 8 Sie 2011, 11:37    Temat postu:

Świetne koncerty:

Ozzy ("Shoot in the Dark")
Judas Priest ("Night Crawler", "Blood Red Skies")
Iced Earth (nic z nowych płyt Very Happy)
Kreator

Dobre:

Blind Guardian
Primal Fear
Bullet (moje odkrycie)
Airbourne (kapitalne show)
Moonsorrow
Onslaught (szkoda, że nie na dużej scenie)
Avantasia (Kiske i Hansen razem na scenie - bezcenne Wink)
Motorhead (jak grają "rockendrolle" to jest super)
Children of Bodom (świetne show)

największe rozczarowanie: Helloween

A widziałem jeszcze:

Sodom
Rhapsody of Fire
Apocalyptica
Suicidal Tendencies
Trivium
Mayhem

fotki z:

Matt Barlow Peace
Markus Grosskopf
Freddie Vidales (basowy z Iced Earth)

więcej o koncertach napiszę wieczorem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
s7mon



Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 8 Sie 2011, 12:30    Temat postu:

Pozwolę sobie na krótkie podsumowanie występów, które widziałem:

Kvelertak - debiut tych Norwegów to dla mnie jedna z najlepszych płyt ostatnich, a na żywo udowodnili, że z pewnością są jedną z sił, z którą trzeba się będzie niedługo liczyć. Niesamowita muzyka w połączeniu ze zdrowo pojebanym wokalistą, który wchodził na rusztowania, skakał w publikę i śpiewał wraz z nią, a także wywalił się na ringu wrestlingowym dały jeden z najlepszych koncertów całego festiwalu, nie odbiegając od jego headlinerów. Świetny początek festiwalu.

Helloween - chyba żaden z zespołów mnie tak nie zawiódł. Pomijam fakt, że panowie musieli trzy razy rozpoczynać występ. Mimo świetnej setlisty było najzwyczajniej cholernie nudno. A szczytem były wydłużone do nieskończoności wersje 'Future World' oraz 'I Want Out'. No i gówniane solo na bębnach. Słabizna i chyba najgorszy występ na Wacken.

Blind Guardian - co prawda oglądałem spod sąsiedniej sceny pilnując miejsca na Ozzy'ego, ale muszę przyznać, że całkiem fajnie grali. Co prawda muzyka nie do końca na moje uszy, to jednak kilka utworów zrobiło na mnie wrażenie. Chociaż do oglądania nie było nic, strasznie statyczni na scenie, ale o nudzie raczej nie było mowy.

Ozzy Osbourne - ledwo chodził po scenie, ale zasunął taki koncert, że czapki z głów. Genialna setlista, fajne solówki Gusa G i perkusisty, no i widać było, że pan wokalista czerpie niemałą przyjemność z przebywania na scenie. Naprawdę świetny koncert i jak najbardziej trafiony headliner. Pozdrawiam dziennikarzy, którzy dostali pianą podczas 'Suicide Solution'.

Ensiferum - battle metal wzorowo obudził wackenowską publikę. Będę musiał ich obadać, bo kojarzyłem może ze dwa utwory, a grali naprawdę dobrze.

Suicidal Tendencies - chyba jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie występów tego roku. No i panowie nie zawiedli. Mike Muir latał po scenie jak opętany, zeskoczył do fosy żeby przybić piątki z fanami i co chwila wyrzucał z siebie z prędkością karabinu gadki o szacunku i o tym, że trzeba podążać za marzeniami itp. No i setlista taka, że czapki z głów.

Morbid Angel - byłem ciekaw ich formy po dosyć chłodno przyjętym (a właściwie zjechanym do granic możliwości) 'lllud Divinum Insanus'. Okazało się, że panowie nadal całkiem nieźle łoją. Generalnie poleciał zestaw klasyków (no i 'Immortal Rites' na wejście, poezja) z trzema nowymi wałkami, które wypadły więcej niż przyzwoicie. Vincent trzyma się raczej nowego sposobu śpiewania, nawet przy starszych piosenkach.

Sodom - na początku zrypane brzmienie, gitara co chwilę znikała. Zestaw kawałków całkiem niezły, chociaż chciałbym usłyszeć coś z 'Sodom' albo 'Til Death Do Us Unite'. Dziwnie skończyli. Zagrali gdzieś 1/3 'Bombenhagel' w szaleńczym tempie. Publika domagała się oczywiście 'Ausgebombt', ale Niemiaszki postanowili go nie zagrać. Całkiem przyjemny koncert, chociaż spodziewałem się nieco więcej.

As I Lay Dying - swoim występem zachęcili mnie do przesłuchania poprzednich płyt. Było mnóstwo ludzi, nie wiedziałem, że są tak popularni u naszych zachodnich sąsiadów. Metalcore to muzyka wybitnie koncertowa, więc zabawa była świetna. Zagrali set typu 'best of', co najlepiej sprawdza się na festiwalach.

Trivium - przebili kolegów z As I Lay Dying, co prawda średnio orientuję się w ich pierwszych płytach, ale 'Shogun' jest naprawdę świetne. W dniu ich występu była także premiera ich nowego krążka, 'In Waves', więc usłyszeliśmy sporo kawałków z niego. Muszę przyznać, że brzmią naprawdę obiecująco i będę musiał go przesłuchać. Dodatkowo Matt Heafy to doskonały frontman.

Heaven Shall Burn - widziałem ich czekając pod drugą sceną, ale mimo nieco monotonnej muzyki na żywo sprawdzili się naprawdę nieźle. Usłyszałem swoje ulubione 'Forlorn Skies', 'Endzeit' oraz cover Edge of Sanity 'Black Tears'.

Judas Priest - potwierdzili, że tytuł Metalowych Bogów jak najbardziej się im należy. Niesamowity show, świetna setlista, ponad dwie godziny minęły cholernie szybko. Halford na początku wyciągał góry jak za najlepszych lat. 'Painkiller' już nie wyszedł wokalnie tak dobrze, ale tak czy siak zdecydowanie jeden z najlepszych koncertów tegorocznego Wacken. No i mam kostkę Tiptona ;D

Triptykon - trochę niefortunne było ustawienie ich zaraz po Judas Priest, bo taka zmiana klimatu nie wpłynęła zbyt dobrze na odbiór muzyki zespołu. Nie był to jednak koncert słaby, chociaż to miana wybitnego również sporo mu brakowało. Chociaż wolę ich od Cradle of Filth Wink

Airbourne - trochę głupio mi to mówić, patrząc na headlinerów tegorocznego Wacken, ale - to był NAJLEPSZY występ festiwalu. Sory Ozzy, sory Priest, sory Motorhead. Byliście świetni, ale ci młodzi Australijczycy... kuźwa, no brak słów. Odwalili takie show, że nadal nie mogę uwierzyć, że to na własne oczy widzałem. Była obowiązkowa wspinaczka na rusztowanie, było otwieranie piwa czachą. Sam wystrój sceny też był imponujący, masa reflektorów i podestów. Genialny, po prostu genialny koncert.

Apocalyptica - no tutaj to się wynudziłem. Może to zasługa Airbourne, ale Finowie strasznie przymulali. Trochę smutne, że najlepsze przyjęcie po tylu latach wydawania własnego materiału nadal mają covery. W kilku numerach gościnie pojawił się wokalista. O ile w takim 'I Don't Care' to jeszcze jakoś brzmiało, to zastępienie growlu Josepha Duplantier z Gojiry na 'Bring them to Light' jego słodkim śpiewem wyszło co najmniej groteskowo.

Girlschool - zamiast 75 minut grały nieco ponad 40, ale i tak zaprezentowały się moim zdaniem całkiem nieźle. Nie jest to muzyka, której słuchałbym na co dzień, ale NWOBHM na koncertach sprawdza się bardzo dobrze.

The Haunted - mieli tylko 45 minut, ale rozpierdol zrobili konkretny. Dolving to dobry frontman, zagrali właściwie wszystko, co chciałem usłyszeć (może poza 'The Drowning', którego niestety zabrakło). Ogólnie świetny występ.

Mayhem - nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Nie jestem wielkim fanem, ale spodziewałem się lepszego występu. Attila to świetny wokalista, ale z tymi swoimi groźnymi minami wyglądał po prostu żałośnie. Przydałoby im się nieco dystansu do własnej twórczości (chociaż w ich przypadku to raczej niemożliwe).

Iced Earth - ostatni występ Barlowa. Strasznie to smutne, ale mam nadzieję, że nowy wokalista dobrze się spisze. Za to świetnie spisywała się publika. Najlepiej wypadli reprezentanci 'Something Wicked...' - 'Prophecy', 'Birth of the Wicked' oraz 'Coming Curse'.

Sepultura - spodziewałem się średniawego występu 'cover bandu', a dostałem porządne, thrashowe widowisko. Szczerze mówiąc to podobali mi się bardziej niż Cavalera Conspiracy. Nowe kawałki nie są tak przekonujące jak starocie, ale i tak słuchało się tego świetne.

Avantasia - wielka produkcja, świetni muzycy, doborowi goście a i tak się wynudziłem. Edguya nie trawię, Avantasii lubię kilka piosenek. Mimo tego słodziutki heavy w wykonaniu kapeli Sammeta był mało przekonujący. Podobno to ich ostatni występ. Jakoś specjalnie mnie to nie zmartwiło.

Kreator - kolejna fantastyczna thrashowa sztuka. Bogata oprawa (chociażby wielki ekran z tyłu, na którym wyświetlano klipy). Genialna wręcz setlista, no i magiczny głos Petrozzy. Mam nadzieję, że niedługo pojawią się u nas Wink

Motorhead - na żadnym innym koncercie tak karku nie nadwyrężyłem. Zagrali dłużej niż powinni i zmieścili masę genialnych kawałków. Osobiście ucieszył mnie 'Rock Out' z poprzedniej płyty 'Motorizer'. Najlepiej wypadły 'Going to Brazil' oraz 'Bomber' z wielkim stalowym samolotem nad sceną. Udowodnili, że zasłużyli na miano headlinera (a nie jakaś Avantasia...).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 9 Sie 2011, 20:17    Temat postu:

Czwartek:

Skyline - tradycyjne wackenowskie hymny i zaproszeni goście. Tym razem byli to: Chris Boltendahl, Udo, Tom Angelripper, Doro. Na plusik acceptowy "Im A Rebel".

Helloween - najsłabszy koncert ze wszystkich jakie widziałem na tegorocznym WOA. Początkowe problemy z techniką można pominąć, ale zespół jakiś taki zblazowany, no i Deris, który odpuszczał trudniejsze partie wokalne. Słabo.

Blind Guardian - początkowo zbyt głośno ustawiona stopa mordowała ten koncert. Po kilku kawałkach dźwięk uspokoił się i można było spokojnie słuchać. Oczywiście na plus starsze utwory: "Traveler In Time", "Imaginations From the Other Side", "Valhalla".

Ozzy - jeden z lepszych koncertów festu. "Shot in the Dark" i pozamiatane. Dziadek wokalnie spokojnie dawał radę, oczywiście kilku mielizn nie zabrakło. Ozzy robił z siebie na scenie sporego głupka i o to chodzi.

Piątek:

Primal Fear - koncertowo ten zespół nie zawodzi. Może i setlista nie była zbyt porywająca, ale Niemcy na scenie to spory koncertowy żywioł. Było dobrze.

Suicidal Tendencies - nie moja bajka i jak się okazało chęci starczyło na 3 kawałki i to ledwo, ledwo...

Sodom - spóźniłem się na ten koncert i zobaczyłem połowę koncertu. Był "Agent Orange" i było kwadratowe thrash metalowe napieranie.

Rhapsody of Fire - za zespołem nie przepadam specjalnie, ale koncert obejrzałem bez bólu zębów. Takie tam patataje, bez szału.

Trivium - tyle się nasłuchałem o tym zespole, tyle pochlebnych opinii... Na żywo nic specjalnego nie pokazali i zupełnie nie zachęcili mnie to zapoznania się z ich twórczością.

Bullet - o kapeli nic a nic nie wiedziałem. Poszedłem na koncert, bo na głównych scenach nie było nic ciekawego dla mnie. Bardzo fajne granie, na scenie chłopaki z wielkim luzem. Na pewno muszę zapoznać się z ich muzą.

Judas Priest - pozamiatali. Kapitalny koncert i wspaniałe show. Halford w miarę dobra forma, chociaż momentami niedomagał. "Painkiller", "The Sentinel" - to na pewno położone wokalnie. Setlista powaliła mnie bez dwóch zdań ("Blood Red Skies"!!!, "Night Crawler"), a to co działo się podczas "Breaking the Law" to mistrzostwo świata. W tym kawałku Halford nie zaśpiewał ani jednego słowa, nawet nie miał mikrofonu przy sobie. Po prostu tylko nakręcał publikę do jeszcze głośniejszego śpiewu. Świetna produkcja sceniczna - tutaj było wszystko. Rozbudowana scenografia, dymy, lasery, ognie i pirotechnika. Wypas.

Airbourne - kapeli w domu nie słucham, koncert zaliczyłem po raz 3. I to był największy ze wszystkich. Mega show, mega scenografia, mega wszystko. Świetnie to się ogląda, ale gdzieś tak z tyłu głowy głosik mówi, że jednak w tym wszystkim muzyka jest ważniejsza. Mam wrażenie, że z płyty słuchając tych numerów mógłbym szybko się znudzić. Kiedyś na pewno sprawdzę i będę miał porównanie.

Apocalyptica - po dwóch wcześniejszych koncertach wyglądało to bardzo słabiutko. Zamulanie spore i jakoś nie miałem ochoty się "męczyć". Sprawę rozwiązał cover "Master of Puppets" zagrany jako 3-4 pozycja koncertu. Po nim stwierdziłem, że lepiej nie będzie i poszliśmy na piwo.

Sobota:

Moonsorrow - kolejne moje odkrycie tego festiwalu. Świetne granie, które sprawdziło się na żywo. Na pewno sprawdzę sobie kapelę z CD.

Onslaught - scena w Bull Head City. Jak dla mnie to mogliby grać na głównej. Totalna rozwałka na scenie. Ogień, moc i thrash metalowe petardy. Tutaj nikt nie odpuszczał i było grubo.

Mayhem - całkiem niezły koncert, tylko szkoda, że panowie (a szczególnie Attila) mają taką napinkę. Bez tego byłoby jeszcze lepiej. Fanem nie zostanę, ale przy kolejnej okazji sobie zobaczę.

Iced Earth - kolejny koncertowy gwóźdź festiwalu. Pożegnanie Barlowa w wielkim stylu. Nie spodziewałem się, że Matt będzie tak nakręcony na ten koncert i da z siebie totalnie wszystko. Świetna setlista, bo z nowszych kawałków to tylko... "Declaration Day". A tak to same killery. Trylogia "Something Wicked" i pozamiatane.

Avantasia - za zespołem nie przepadam, a koncert zaliczyłem cały. Tradycyjnie fajne show, no i sporo gości: Jorn, Kiske (!), Hansen i inni. Hansen i Kiske równocześnie na scenie - widok bezcenny.

Kreator - gwóźdź festiwalu nr 4. Co się działo w circle pit to poezja. Ten zespół za każdym razem masakruje na żywo i tutaj było podobnie. Jak dla mnie to troszkę inna setlista byłaby miło widziana, ale oczywiście nie narzekam Smile

Motorhead - kilka razy mnie zawiedli na koncertach, ale tym razem było bardzo dobrze. Więcej rockendrollowych kawałków i to robi różnicę. "Bomber" i wielki ruchomy samolot nad sceną - wow

Children of Bodom - pograli prawie samo nowsze utwory, ale jakoś nie raziło to mnie. Kapitalne brzmienie i niezła produkcja sceniczna. Pod koniec występu ulewa zmasakrowała mnie maksymalnie i dobrze, że nic później nie grało.

Generalnie po tegorocznym festiwalu pozostał jakiś niedosyt... zabrakło mi większej ilości koncertów killerów. Ja naliczyłem 4 taki i to troszkę mało. Z siedmiu moich WOA ten oceniam jako jeden ze słabszych. Nie zmienia to faktu, że warto było pojechać, zobaczyć te wszystkie koncerty i poszaleć na niektórych z nich. Do tego fotki z: Matt Barlow, Markus Grosskopf, Freddie Vidales (basowy z Iced Earth)... Za rok znowu tam pojadę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 10 Sie 2011, 12:12    Temat postu:

Eyesore napisał:
i mamy juz pierwsze zespoly na rok 2012:

Scorpions - Best of… last german Open Air Show ever!
MINISTRY – Best of… Show
Hammerfall – Anniversary Show
U.D.O
Amon Amarth
Gamma Ray
Cradle of Filth


[link widoczny dla zalogowanych]

+
Axel Rudi Pell
Forbidden
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 2 Wrz 2011, 17:12    Temat postu:

Dostałem mejla od organizatorów, w którym napisali m.in., iż sprzedali już ponad 40% biletów na przyszłoroczną edycję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eyesore



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 6541
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z daleka

PostWysłany: 15 Wrz 2011, 14:24    Temat postu:

doszlo pare kapel - m.in. watain, dimmu borgir z orkiestra i chorem i paradise lost.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K0stek



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: 16 Wrz 2011, 13:15    Temat postu:

Podobnież na ostatnim Wacken Attila zaskoczył wszystkich i przebrał się za... metalowca ! Shocked Shocked Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19 Wrz 2011, 15:35    Temat postu:

Eyesore napisał:
doszlo pare kapel - m.in. watain, dimmu borgir z orkiestra i chorem i paradise lost.

Ja czekam na jakąś mega gwiazdę (dla mnie Wink).

K0stek napisał:
Podobnież na ostatnim Wacken Attila zaskoczył wszystkich i przebrał się za... metalowca ! Shocked Shocked Shocked

Nie tylko on, cały zespół tak wyglądał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gumbyy
Redakcja


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 13781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23 Wrz 2011, 14:46    Temat postu:

"As we are sold already more than 50% of the Tickets for next year"

Here are the bands already confirmed f or the Festival 2012 ( in alphabetic order ):

Amon Amarth
Axel Rudi Pell
Cradle of Filth
Dark Funeral
Dimmu Borgir
Endstille
Forbidden
Gamma Ray
Hammerfall
Henry Rollins
In Extremo
Ministry
Moonspell
Napalm Death
Pradise Lost
Scorpions
Sick Of It All
Six Feet Under
U.D.O.
Watain
Winterfylleth
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MetalSide.pl Strona Główna -> Koncerty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 87, 88, 89  Następny
Strona 78 z 89

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin