MetalSide.pl

K0stek · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1644 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Toruń

Stained Class miecie równo z ziemią. Tym dłużej słucham tej płyty, tym bardziej mi się ona podoba. Świetne riffy, solówki, wokale (Saints in Hell Shocked

) i praca perkusji która jest zdecydowanie ciekawsza niż na późniejszych albumach.

Nomad · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Taak..takie albumy jak SWoD czy SC to jest coś specjalnego,coś wyjątkowego, niesamowita muzyka ,pełno takich momentów ,które rozrywają ,potem to czasem u Judasów to wszystko umyka bo chodzi tylko o to by zrobić czad,prędkość i by wszystko brzmiało jak najsprawniej ,a przecież nie zawsze o to chodzi ,niektóre utwory na Painkillerze ,chociażby takie Leather Rebel czy Metal Meltdown, gdzie im do poziomu kompozycyjnego starszych utworów.

Krzysiek [MetalSide]

Nomad, ja nie kwestionuje faktu, że to płyty miały ogromny wkład w rozwój gatunku. Nie oznacza to jednak tego, że muszą mi się automatycznie podobać, można przecież powiedzieć, cenię ale nie słucham prawda? Wink

Nomad · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Pewnie że można, ale mnie to dziwi ,rozumiem że komuś kto gustuje w klimatach Therion/Nightwish/Rhapsody/Edguy się mogłoby nie podobać ,ale fanowi klasycznego heavy, nie wiem może daj jeszcze szansę tym płytom, nie wierzę że prędzej czy później takie The Ripper,Sinner,Exciter czy Hell Bent for Leather Cię nie zmiażdzą ,te utwory kopią bardziej niż większośc utworów na Painkillerze Exclamation

nie ma jak promować jeden z ulubionych zespołów :wink:

Szalony Gronostay · Gość

gumbyy

Nomad · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Szalony Gronostay · Gość

Też lubię je wszystkie, jedne mniej, drugie bardziej. Co nie zmienia postaci rzeczy, że zestawianie ich jest równie bez sensu, jak zestawianie Therion/Nightwish/Rhapsody/Edguy Wink

(z których kocham bezgranicznie pierwszy i lubię ostatni Wink

)

Angel Black · Wysłany: 1 Mar 2008, 13:59 Temat postu:

Bez zastanawiania się - JUDAS PRIEST. Za ucieleśnienie słów HEAVY METAL. Za to, że oprócz Turbo nie wydali kiepskiej płyty.

Przy okazji przypomniał mi się jeden agent, który wszem i wobec na forach rozgłaszał, że Saxon jest bardziej wpływowym i ważniejszym dla gatunku zespołem niż Judasi Laughing

Herman · Wysłany: 1 Mar 2008, 14:00 Temat postu:

Angel Black · Wysłany: 1 Mar 2008, 14:01 Temat postu:

Herman · Wysłany: 1 Mar 2008, 14:22 Temat postu:

Angel Black · Wysłany: 1 Mar 2008, 14:26 Temat postu:

Jedną z największych przewag JP nad IM, pod kątem twórczym, jest to że Judasi nigdy się nie powtarzali i zawsze szukali nowych dróg do wyrażania siebie (nawet jeśli oznaczało to pójście za modą [Turbo] i eksploatację ogranych już patentów [Painkiller]).

Pan Prezes · Wysłany: 2 Mar 2008, 05:46 Temat postu:

Kiepska płyta studyjna Judas Priest prócz "Turbo" - "Demolition" (zresztą znów pójście za modą).

Słabe - "Jugulator", "Angel Of Retribution" - w tym drugim przypadku album "bezpieczny" (nie ryzykujemy z niczym przy powrocie) i kompletnie nijaki.

Ale i tak zespół kasuje skądinąd świetny Iron Maiden, mający z kolei beznadziejny "Virtual XI" na koncie Very Happy

Angel Black · Wysłany: 2 Mar 2008, 12:43 Temat postu:

Priest przecież non stop od połowy lat 80 idzie za modą Wink

Demolition mnie zachwycił po czasie. Podoba mi się stylistycznie ta płyta.

Maiden to oprócz Virtual ma przynajmniej jeszcze 2-3 kiepskie płyty Wink