MetalSide.pl

Elven Queen

Znalazlo sie na tej plycie 8 kawalkow. Tempo jest zazwyczaj dosc miarowe, w zasadzie mozemy bez problemow 'odroznic' poszczeglne instrumenty: swietne riffy Obsidiana, teksty Satyra (wyraznie slyszalne slowa, mozna sobie zanucic Smile

). Wg mnie Frost momentami gra jak Themis we wczesnym R. Ch.; na pewno szybszy jest Vyl... [jesli juz porownywac szybkosc norweskich bebniarzy], ale tu chodzilo raczej o melodyjnosc, klimat, a nie zawrotne tempo. Dlatego perkusja i tak zabija (nihil novi - Frost jest swietny!). Ogolnie plyta jest, powiedzialabym nawet, ze dosc monotonna, prosta (nie ma tu wielkiej roznorodnosci, jak u Kalessinow), ale wlasnie na tym polega urok tego krazka. Slucha sie tego, jak starego dobrego Venomu czy Bathorego. Black metal w czystej postaci, bez zadnych domieszek (niech zyje old school!)
Twisted Evil

Poza tym w ostatnim utworze 'To The Mountains' mamy genialne partie klawiszy, ten utwor to swietne zakonczenie calosci. Finis coronat opus (Koniec wienczy dzielo). Na forum Kalessinow ktos rzucil taki tekst, ze Satyricon staje sie coraz bardziej komercyjnym zespolem. Warto by sie zastanowic, co oznacza 'bycie komercyjnym' - czy to, ze zespol sie sprzedal (?), czy moze ze plyty sprzedaja sie jak cieple buleczki?? Nie ma to dla mnie zadnego znaczenia, nie zaglebiam sie w arcana dotyczace komercji. Muzyka tworzona przez Satyricon to nadal szczery, rewelacyjny przekaz. Jak dla mnie ARS MAGNA. Tej plyty z pewnoscia bede sluchac tysiace razy.
W mojej ocenie 10/10

Keeper · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów

Frost to momentami gra jak Lombardo na South Of Heaven! Wink

Najlepsza pozycja z tego worka, a czy to aby już tylko black metal, to druga sprawa... imo już nie... Satyricon od kilku albumów gra swoje, bez oglądanai się na trendy etc... muzyka ponadgatunkowa. imo. A czym komercja? na pewno... wszak trv fani się już na nich obrazili dawno Wink

A płyta jest niesamowita... taka transowa. moc po prostu.

Elven Queen

Wasyl

Poki co jak dla mnie album roku Shocked

plyta nie ma zadnego slabego kawalka, slucha sie jej jednym tchem, swietne riffy, no jedym zdaniem w szoku jestem szczegolnie ze jakos wczesniej nie mialem okazji poznac tego zespolu i z tego co widze duzo stracilem

Eyesore · Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 6541 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Z daleka

Satyricon od 3 plyty nie nagral NICZEGO, co przykuloby moja uwage, zespol calkowicie sie wypalil i zadne Now, Diabolical tego niez mieni. Niemniej, krazka slucham dosyc czesto i wlasciwie jest to pierwsza plyta Norwegow od czasow Nemesis, ktorej slucham. Jest na nim kilka(nascie) ciekawych patentow.

Elven Queen

Eyesore · Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 6541 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Z daleka

Co tam mi po grze Frosta? Satyricon ani najnowsza plyta, ani poprzednimi (od 96r) nawet na krok nie zblizyl sie do poziomu z Nemesis Divina. Ale z Now Diabolical jest jak z nowym moonspellem, po 10 latach obie kapele wreszcie nagraly plyty, ktore mi sie podobaja.

Elven Queen

Sic! Nemesis Divina to klasa!

Ja nie rozstaje sie na dluzej z krazkiem Now, diabolical - potrafie go sluchac kilka razy dziennie; ach te rewelacyjne riffy- zabijaja... Hmmm... Obsidian musial w tym maczac palce, nie wierze, ze tylko Satyr stworzyl takie kompozycje.

Angel Black · Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 1854 Przeczytał: 0 tematów

Elven Queen

Hmm... sprawdzimy, przy okazji zapytam.

K0stek · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1644 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Toruń

Świetny album Twisted Evil

! Moc, klimat, riffy których chce się słuchac w kółko, perkusja... K.I.N.G ! Peace

ignacy

narobiliscie mi smaka, mam nadzieje, ze sie nie zawiode Cool

Elven Queen

Vi

Na początku byłem trochę zniesmaczony. Monotonne kompozycje, straszliwie sucha produkcja, mało dynamiki. Ale potem przyzwyczaiłem się. To niekoniecznie jest album, który da się łyknąć za pierwszym przesłuchaniem, ja musiałem poznać go bliżej. Z kolejnymi przesłuchaniami monotonia awansowała do wrażenia ambientowej hipnozy, odkrywałem moc bębnów Frosta i rozmaite melodyczne akcenty, przywodzace na myśl Slayera z najlepszego okresu... i ten doprawdy diaboliczny klimat...

W sumie 9,5/10 jak nic, jeśli nie lepiej. Najbardziej podobają mi się King, The Pentagram Burns i monumentalny To the Mountains.

A tak w ogóle to witam wszystkich. Smile

K0stek · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1644 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Toruń